FLEX Program okiem rodziców
Włożył dużo samodzielnej pracy i jest bardzo wdzięczny i szczęśliwy, że mu się udało. Sławek wyleciał pod koniec sierpnia do Stanu Michigan. Wszystkie informacje udzielane przez organizatorów są bardzo rzetelne i prawdziwe. Należy jeszcze dodać, że program Flex to coś cudownego i niesamowicie precyzyjnie zorganizowanego. Już sam cały proces rekrutacji to ogromny bagaż doświadczenia.
Sławek przebywa w Stanie Michigan w miejscowości Fruitport. Jego bagażem podręcznym w samolocie była trąbka. Bardzo chciał kontynuować naukę gry na instrumencie i dzielić się swoim doświadczeniem muzycznym w Stanach. Tak się stało! Rodzina goszcząca, z którą nawiązaliśmy kontakt jest doskonała. Już przed wylotem z Polski Sławek zapisany był do zespołu Marching Band. Czekała tam na niego koszulka zespołu i znał terminy występów. Amy, Rob i jego przyszłe rodzeństwo Gabby, Jaden i Hope przywitali go wykonanym przez siebie plakatem i ogromnym uśmiechem. Do tej pory uśmiech Sławka jest taki sam , czyli ogromny- widzę to na zdjęciach i słyszę w każdej relacji. Na powitanie w jego pokoju przygotowana była piękna ramka ze zdjęciami rodziców z Polski oraz przygotowana wizytówka na drzwiach z imieniem Sławek.
Rodzina, w której przebywa Sławek jest cudowna. Są niezwykle opiekuńczy i zorganizowani. Sławek jest cały czas pod kontrolą i serdeczną pieką, co wpływa na jego bezpieczeństwo. Amy i Rob kontaktują się ze mną bardzo często – piszą i wysyłają systematycznie zdjęcia z koncertów, zawodów i wycieczek. Kultura amerykańska wkradła się również do naszego domu w Polsce już teraz.
Cudownym jest, to że każdy dzień jest super zorganizowany i bardzo intensywny. Sławek podziwia kuchnię w rodzinie. Urozmaicone posiłki są przygotowywane w domu i ma on możliwość poznawania kuchni świata, bo gospodarze super gotują. Jedzenie jest zdrowe i bardzo smaczne.
W amerykańskiej szkole spędza się dużo czasu. Miał możliwość wyboru przedmiotów, na które uczęszcza. Wszyscy są otwarci na pomoc. Zajęcia trwają 50 minut i ma się 3,4 minuty na przejście do innej sali. Na początku roku prócz bardzo życzliwych nauczycieli wyznaczona była osoba – uczennica wspierająca Sławka na terenie szkoły. Przerw nie ma. Zajęcia muzyczne- próby odbywają się także w soboty. W niedziele Sławek spotyka się ze społecznością Fruitport w kościele wraz z pastorem.
Dużym przeżyciem była wizyta Sławka zorganizowana przez Roba w biurze projektowym. Mógł on przez 3 pełne godziny przy komputerach rozmawiać z projektantami, informatykami , zadawać pytania i projektować w D3.
Sławek dużo godzin po szkole spędza na próbach orkiestry, gdzie jest dowożony przez Amy i Roba. Podczas prób poznał wiele osób ze szkoły i zżył się z nimi. Uczestniczył w balu szkolnym i przystąpił do rekrutacji do programów /szkoleń dotyczących polityki i nauczania języka angielskiego – które ( jeśli się dostanie ) odbędą się w Waszyngtonie.
Wszystkie bodźce jakie na niego działają w rodzinie są bardzo rozwijające. Amy i Rob dbają o dyscyplinę, są konkretni – co bardzo Sławkowi odpowiada. Bardzo dużo poświęcają mu czasu i wspierają jego wszystkie działania. Pomagają podejmować decyzje. Dbają także o jego garderobę. Zapewniają życie w bardzo czystych warunkach. W ich domu jest profilaktyka dotycząca dzieci w kierunku mediów społecznościowych. Hope i Gaaby są wspaniałymi i skromnymi dziewczynami.
Nie ma czasu na tęsknotę. Słysze w głosie dziecka, że jest szczęśliwe. On ogromnie cieszy się z tego co robi. Mam z nim kontakt wystarczający. Mam również świadomość, że język polski powinien być ograniczony na czas pobytu w Stanach. Zadzwoniłam do niego tylko raz. Czekam, aby to on był inicjatorem kontaktu. Szanuję jego czas i obowiązki. Również środowisko w jakim mieszka – dużo lasów i jezior wpływa pozytywnie na jego organizm. Nad jego bezpieczeństwem czuwa także Pani koordynator, która się z nim kontaktuje i spotyka.
Sławek ma też możliwość, dzięki amerykańskim Rodzicom – majsterkowania w garażu oraz odnalezienia się w roli brata :) W swoim kraju jest jedynakiem.
W Polsce bardzo chciał znaleźć czas na łowienie ryb. Nie udało mu się to. Obecnie łowienie już ma za sobą – łowił ryby w krainie wielkich amerykańskich jezior. Występował z zespołem na ogromnym stadionie Forda w Detroit. Odwiedził ogromny park rozrywki. W jego relacjach znajduje się wiele cennych szczegółów. Myślę,że wspomnienia jakie będzie miał pozostaną na całe życie. Jestem pełna wdzięczności rodzinie goszczącej. Przekazuje mi ona systematycznie informacje, oraz dziękuje mi, że Sławek może z nimi być – to niesamowite. Mało jest tak dobrych i wspaniałych ludzi , którzy dali tak dużą szansę rozwoju Sławka. Dziękuje za wszystko z całego serca.